lis
18
2018
Drukuj Email

27Ostatnia odsłona jesiennego Stand up-u w Muzeum i Ośrodku Kultury Białoruskiej w Hajnówce odbyła się 16 listopada 2018. Na "Scenie w Mozaikarni " wystąpiło pięciu stand-uperów.

 

Jako pierwszy zaprezentował się Hajnowianin Maciej Snitkowski- w podwójnej roli- prowadzącego oraz komika. W obu rolach spisywał się świetnie. To człowiek orkiestra. Zaledwie tydzień wcześniej na tej samej scenie Mozaikarni grał na basie z zespołem Kreha. Po nim na scenę wyszedł Łukasz Kozłowski, którego mieliśmy okazję gościć w Hajnówce rok temu. Ostatni jego występ w Mozaikarni i to co się działo po - stało się pretekstem do opowieści i żywiołowych reakcji publiczności. Po nim zaprezentował się Rafał Putkowski z Białegostoku.

Tomasz „Boras” Borkowski trzeci komik tego wieczoru prezentował niezwykle specyficzny humor- w inteligentny sposób, w krótkich żartach komentował rzeczywistość i opowiadał o własnych przeżyciach. Bardzo dobrze czuł się też w absurdzie bawiąc publiczność przewrotnymi i zaskakującymi żartami. To stand-uper z krótkim, bo zaledwie trzyletnim, ale bardzo bogatym dorobkiem scenicznym. Wygrał największy festiwal stand-upowy w Polsce. Od tamtej pory regularnie występuje na scenach całego kraju.

Jako ostatni bohater wieczoru wystąpił Mateusz Socha przebojem podbijający całą Polskę komik żagańskiej proweniencji. Wysoce energetyczny, o bardzo charakterystycznej gawędzie. Mimo krótkiego, zaledwie dwuletniego doświadczenia na scenie, Mateuszowi udało się dotrzeć do bardzo szerokiego grona odbiorców. Nic w tym dziwnego, gdyż był nagradzany na wielu festiwalach i konkursach stand-upowych, m.in. SZPAK, Ludzik One-man show, Antrakt Stand-up Festiwal.

Publiczność licznie zgromadzona w Klubie Mozaikarnia żywo reagowała na komików salwami śmiechu. Na koniec nagrodziła ich też gromkimi brawami.

Zrealizowano dzięki dotacji Urzędu Miasta Hajnówka w ramach projektu "Przygraniczny Alians Etniczny"

Agnieszka Tichoniuk