Na zdjęciu na środku siedzi instruktor warsztatów Zoja Majstrowicz, która w rękach trzyma słomianą podstawkę, z lewej i prawej strony stoją  uczestnicy warsztatów ze słomą w rękach.We wrześniu odbyły się kolejne ciekawe warsztaty w Muzeum nawiązujące do tradycji naszego regionu.

Tym razem bohaterką była słoma – materiał wykorzystywany przez naszych przodków w życiu codziennym- dziś powraca jako materiał dekoracyjny, czasami użytkowy. Niepozorne suche słomki - pozostające po odcięciu kłosów żyta- można wykorzystać w ciekawy sposób. A jak, o tym przekonała się młodzież pod okiem mistrzyni Zoji Majstrowicz - Członka Stowarzyszenia Twórców Ludowych. W latach 60-tych XX wieku rodzice Pani Zoji szyli kosze ze słomy na potrzeby Cepelii w Bielsku Podlaskim. To od nich nauczyła się tej techniki. Jak sama mówi początki były trudne, jako mała dziewczynka zaczynała od szycia okrągłych talerzyków, a potem umiała już wykonywać całe kosze, tzw. korobki. Kiedy zaczynała, w miejscowości Toporki robili to prawie wszyscy. Pamięta ukrywane przed nauczycielami bąble na dłoniach od nocnej roboty oraz przyczepy pełne koszy, które jechały do miasta. Dziś w okolicy tym rzemiosłem zajmują się pojedyncze osoby, zwykle szyjąc słomiane wyroby na zamówienie konkretnych klientów. Do lat 90-tych XX wieku szyło się duże kosze głównie na ziarno, warzywa, czy owoce ale z czasem zapotrzebowanie się zmieniło, wyspecjalizowała się więc w mniejszych ozdobnych i użytecznych formach- koszyczkach, dzbanuszkach, flakonach, talerzykach. Zaczęła też wymyślać nowe formy w zależności od zapotrzebowania: kosze na bieliznę, pojemniki na chleb, ale też domki dla kotka, siedziska czy żyrandole. Dziś wyplatanie traktuje jako hobby i chętnie uczy na warsztatach młode pokolenia.

Muzeum stawia na tradycję, dlatego dzieci uczyły się jak wykonać białoruskie tradycyjne ozdoby-pająki, czyli "pawuki". Zdobiły one niegdyś chaty naszych przodków w okresie Bożego Narodzenia. Stanowiły symbol urodzaju i szczęścia w nowym roku. Wystarczyło kilka słomek, kawałek nici i bibułki oraz chęci i zaangażowanie by stworzyć niezwykle dekoracyjne formy przestrzenne. Inne dzieci wykonały lalki i aniołki ze słomy -również ozdobę bożonarodzeniową. Zaś jeszcze inna grupa uczyła się szycia tradycyjnych „korobek", czyli słomianych koszy.

Warto przekazywać taką wiedzę z pokolenia na pokolenie, aby tradycje plecionkarskie przetrwały, a warsztaty są tego doskonałym narzędziem. Zwłaszcza powtarzanym i utrwalanym kilkukrotnie.

Warsztaty prowadzone były przez Muzeum i Ośrodek Kultury Białoruskiej w Hajnówce w ramach projektu „PRZYGRANICZNY ALIANS ETNICZNY". To projekt, który na przestrzeni roku ma wiele działań prezentujących lokalną sztukę, tradycje, oraz działań animujących lokalną społeczność-nie tylko dzieci ale i dorosłych- w myśl idei PRZYMIERZA kulturowego na pograniczu etnicznym jakim jest Podlasie i ziemia hajnowska.

 

Warsztaty zorganizowano w ramach realizacji zadania p.n. „Przygraniczny alians etniczny" ze środków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Urzędu Miasta Hajnówka.

 

Agnieszka Tichoniuk